absolutny brak zoledzi w tym roku ! nie mam pojecia co sie stalo , ale z drzewa posypaly sie tylko jakies male gniotki, niby czapeczki ale jakies karlowate. chyba jakas paskudna choroba zaatakowala drzewa! a szkoda , w zeszlym roku robilysmy z moja corka fajne ozdoby a w tym nie mamy nic ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niby brak,a konia się zrobiło, hę...?
OdpowiedzUsuńChyba,że jest zamówienie na całą stadninę :)
Żołędzie pewnie można kupić na allegro..:))
Śmieję się bo wczoraj przypadkiem trafiłam na allegro na aukcję suchych liści dębu(podobno dobrze robią wodzie w akwarium).Ale żeby je od razu sprzedawać/kupować..
zdjecie konia pochodzi z archiwum , niestety nie przetrwal proby czasu jedyne co mam to to zdjecie :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że u mnie chyba też jest jakiś brak, bo łaziłam po parku zbierałam kasztany, liście.. ale żołędzi nie zauważyłam..
OdpowiedzUsuńmoze dziki zeżarły??
OdpowiedzUsuńserduszko piekne, nasze zoledzie to chyba inny kolor maja:)
OdpowiedzUsuńhmmm, a może będzie mroźna zima i wiewióry sie asekurują z zapasami...:-(
OdpowiedzUsuńserce z zoledzi jest zajebiaszcze, szkoda, ze w tym roku nie obrodzily, pewnie bys stowrzyla cos jeszcze fajniejszego
OdpowiedzUsuńbuziole
B.