19 lip 2012

Koniec roku

..no prawie.  Do konca roku  szkolnego juz tylko 2 dni,  dzis  i jutro  i choc ciagnie  mi sie niemilosiernie to  musze  przyznac  podoba mi sie  bardzo :)  a to z powodu  bardzo milej tradycji  wreczania  na zakonczenie  drobnych  prezentow:)    W polsce  zwykle byly to kwiaty, ktore to nauczyciele upychali w domu  w  wiadra , wazony i sloiki :)   na  wyspie  ludzie  sa  bardziej  praktyczni , przynosza  wino,  czekoladki ,  kubki  z napisem thank you,   the  best teacher  , male misie  z  podobnymi napisami :)  szampany ,  kartki z napisem  thx teacher,  alkohole ;)  W czasie  wakacyjnej przerwy mozna  sie  niezle  uwalic tymi prezentami,  zasnac  wtulonym w swojego misia  a rano zaparzyc ziolka na kaca w nowym kubku :)   Nastepnie  powtorzyc  i tak do wyczerpania  zapasow,  a wierzcie  mi troche sie tego uzbiera (moja ukochana klasa liczy 29 cudownych 6 latkow)  Zyc nie umierac !        Nastepna  taaaka  impreza  za  rok ;)
        W wolnym czasie nie robie ostatnio nic :)  i jest mi z tym bardzo dobrze. Ostatnio nie mam weny i nic mi sie nie  chce  jak  zwykle  kiedy  rok szkolny sie konczy a ja myslami jestem juz  w  Polsce. Tesknie  za domem...  choc  tak naprawde  od  kilku lat moj dom jest tutaj i to sie raczej nie  zmieni.  Z tych tesknot domowych powstala seria domkow, juz jakis  czas temu  ale nie bylo kiedy opublikowac  :)

Pozdrawiam  wszystkich podczytywaczy i zycze  wspanialych wakacji!