21 gru 2009

white christmas ?


spadl snieg  , niektorym  daje on duzo radosci !     niestety  na wyspie  ludzie zupelnie sobie nie radza z takim zjawiskiem pogodowym , komunikacja  miejska przestaje wtedy istniec , co chwile  ktos  zeslizguje  sie  swoim autem ,  na  swoich  letnich oponach!    Cos takiego jak odsniezanie ulic   jest tu jeszcze nie znane !  Sniegu napadlo  nam jak widac  z 5 cm   ,  a  na  ulicy  panuje  haos i totalna dezorganizacja  z ruchem chwilowo prawostronnym wlacznie


 

15 gru 2009

2,10 m szczescia :)



Juz dluzej sie nie dalo...  musielismy ubrac choinke i zawiesic  co tylko sie dalo :)  nawet gwiazde  sobie uplotlam, oprocz kolorowych lampek choinkowych , dodalismy  tez  swieczki , nie zamierzam ich zapalac , zeby chaty z dymem nie puscic ;)  ale bardzo chcialam miec swieczki  i mam !      Musze  tu jeszcze  wspomniec  ,ze  w tym roku niegrzeczna bylam tylko kilka razy  ,  wiec  prawie sie nie  liczy !   Dlatego drogi  Mikolaju , bede  cie  oczekiwac  w  swieta , choinke jak widzisz  mam duza  i  rozlozysta  zmiesci sie wiele prezentow ;)   Jak zwykle zostawimy dla Ciebie  mleko i ciasteczko !  i moze  jeszcze  cos  dla reniferow sie znajdzie  :)

14 gru 2009

impresje bananowe i nowa miska


Dzisiaj przyszedl mi do glowy
przepis na deser sylwestrowy:

Gdy lakomstwo zrywa z rana
w czekoladzie zjedz banana!
 Prosty przepis niebywale,
czasu nie wymaga wcale,
by siê nim podelektowac,
musisz siê doñ przygotowac.

Ingrediencji jest dosc malo:

- czekolada lub kakao
- cukru tylko odrobina
- masla jest doslownie krztyna
- trochê mleka lub smietany
- tak ze dwa lub trzy banany

Do rondelka nalej mleka,
az rozgrzeje siê poczekaj,
dodaj czekolady sporo-
tak by ciemny stal siê kolor,
dla polysku masla dodaj
i polewa juz gotowa!

Teraz bêdzie tylko z górki:

Banan obrac trza ze skórki
i pokroic w cwierc  lub w  lódki-
takie same bêda skutki.

Na patelni praz go chwilê,
dodaj masla odrobinê.
Kiedy kolor jest zlocisty,
znak to jest wrêcz oczywisty,
ze,banany sa gotowe-
czekolada wiêc je polej

i delektuj siê deserem:
wszak po slodkim jest weselej!!!

7 gru 2009

nuda,deszcz i swinska grypa




deszcze  nas  nawiedzily okropne, zeby to jeszcze  jakos  padalo logicznie....ale  nieee,  pokapie  troche ,pociurka sobie ,  dzien, dwa dni ,  trzeciego  ulewa.  Nastepnie   znow  pokapie .   Za  chwile oszaleje , w przerwie  miedzy  kolejnymi atakami opadu  wyskoczylysmy przed dom  nazbierac  materialu  do  wianka   na drzwi wejsciowe , niestety nie dal sie  obfocic  w  calosci  wiec  daje  w  czesciach :)   Corka  namowila  mnie na  zrobienie  stajenki ,  czyli szopki z figurkami ,  sianko mamy zielone bo u nas   trawa  zawsze zielona , obsuszylam ja  coprawda  w piekarniku i jest sucha   ale  nadal  zielona !  Poki co   stoi na kaloryferze , moze  jeszcze  zzolknie troche.     Z resztek zielenizny   zrobilysmy  drzewko  z  owocami ;)    Cale  to  bieganie  po krzakach  skonczylo sie   kaszlem i smarkaniem , dlatego teraz  siedzimy grzecznie  w domu  i wymyslamy kolejne ozdoby. Na  szczescie  moj ulubiony maz  zakupil dla mnie  kolejny  glue gun :)  postaram sie  nie popsuc :)

26 lis 2009

zeby zycie mialo smaczek...


raz napisik   a raz  ptaszek !!!              ptaszek  przylecial kilka dni temu  i  ledwo wyfrunal w swiat  a tu znow kolejne  ,,trofeum,,   Hafija  musi miec  do mnie jakas slabosc  widocznie ;)    albo   zwyczajnie  mnie  motywuje , bo teraz  juz nie wypada  nic nie zrobic, nic nie napisac...   Musze  sie  postarac  i stworzyc cos  konstruktywnego...  tylko co?  Ostatnio zajmuje sie  praniem,sprzataniem,gotowaniem,zmywaniem,balaganieniem,sprzataniem, i tak wkolo...   i jeszcze  zakupy czasem zrobie  oo!   Ostatnio   bardzo sie staram uprzatnac  moja  pracownie  (hihihii klitka taka   ale pracownia brzmi wspaniale  prawda?) i co  sie zabiore  ..to mi nie wychodzi .  No co ja za to moge  ,ze jak tylko zlapie cos  w  rece  to mi wpada jakis szalony pomysl do natychmiastowej realizacji....  chcialam poskladac  wszystkie ozdoby choinkowe  w pudelko , zeby juz w jednym miejscu bylo  i pomyslalam a moze by tak  te niby pierniki polukrowac....   szyszki moje najnowsze  cuda   chcialam odlozyc, patrze  no jakis robal przebrzydly w srodku sie przechadza!  no trzeba umyc koniecznie ,bo pewnie wiecej tam tego towarzystwa mieszka.... ojjj duzo tego bylo....   Kawalki skory chcialam pochowac  i mi sie przypomnialo  ze takie fajne  etui gdzies widzialam na bilet...  tylko kto to pokazywal... no nie ma rady trzeba przeszukac internet!  Nie znalazlam  ale  zawsze  mozna  uszyc z pamieci...  Zawsze  cos  mnie  natchnie  przypadkiem ,calkiem zupelnie  ;)   i konca  nie widac.     Ale kiedys  sie  wezme  i zrobie , przed swietami, bo w koncu  goscie   z zagranicy sie  zapowiedzieli to gdzies ich musze  upchnac ;)

   Teraz juz koncze,bo jeszcze tyle rzeczy do zrobienia i film trzeba jeszcze  jakis  obejrzec przeciez, a ta doba jakas  taka krotka .   I musze  sie teraz  zastanowic komu poslac to piekne wyroznienie  bo hafija wymienila chyba wszystkie moje ulubione blogi... pomysle i napisze  wkrotce !   ide do pracowni...i kto wie czym to sie skonczy...trzymajcie kciuki

25 lis 2009

czas na podziekowania !


jakis  czas temu  otrzymalam  moje  pierwsze  wyroznienie :)   z czego bardzo sie ciesze , poniewaz  oznacza  to ,ze ktos  tu do mnie zaglada  i nawet spodobalo sie tu troche  ;)      Czuje  sie   zauwazona  i doceniona !  tymbardziej ,ze  moj blog   w tej postaci   i w tym miejscu  istnieje  zaledwie 3 miesiac !     Dopiero dzis  pokazuje  jakie to wyroznienie ,poniewaz  chwile zajelo mi  skopiowanie tego  oto  ptaszka !Hafijo bardzo Ci dziekuje!       http://hafija-arty.blogspot.com/      jakos  do  zalinkowania  jeszcze  dluga  droga  jak widzicie...                 Wyroznienie  przekazuje  dalej  do nastepujacych   blogow (w pasku po lewej)
  1. MOJ DOM - MOJA OSTOJA
  2. ...zrodelko marzen...
  3. Chata Magoda
  4. Green Canoe
  5. Marze wiec jestem
  6. Zaklinaczka wnetrz
  7. MY NEW HOME                                                                                                                     8. HOME MY PLACE                                                                                                                                                                                                     jak juz sie naucze  zalinkowywac  to zalinkuje  , obiecuje ... 
                                                      

24 lis 2009

uprzejmie donosze .... ze to juz drugi wpis dzis!




dzis w godzinach popoludniowych  zdobylam moje  upragnione szyszki, te  co to na nie czekalam ,az  racza  spasc ....  igly opadly , taki wiatr byl !   a szyszki  ani mysla  pospadac... a  w dodatku co do tego spadania to jeszcze mam wymagania... zeby za plotem spadalo, na chodnik ;)     Wiele razy  wracalam kolo tego drzewa  i z zazdroscia patrzylam na piekne okazy jakie  leza na posesji ... na dachu garazu.   Dzis poprostu mialysmy szczescie ,  na chodniku szyszek oczywiscie nie bylo, nad glowa  wysoooko  wisi jakies  10 , siegnac sie nie da,  ale  patrzymy:  oto  czlowiek , no jeszcze nigdy tak nie ucieszl mnie widok  czlowieka !  w dodatku wypiety do nas dupskiem :)    bo akurat cos naprawial!    wystarczylo  poprosic :)  pan wskoczyl na dach (nie bylo wysoko bo garaz  w dole a dach mial na wysokosci kolan )  i chwiejnym,niepewnym krokiem  przespacerowal sie po dachu ,chyba mial troche stracha ze  sie zawali, tez bym sie bala... w koncu to angielska  konstrukcja...   no ale nie o tym mialo byc, koniec koncow     zlapal 2 najblizej lezace szyszunie   i  nam podal :)    Szyszki tak mi sie podobaja, ze  nie bede juz z nimi nic robic, sa  ozdoba  same w sobie !   Na koniec jeszcze  przed samym wejsciem do domu  skubnelam  galazke  hortensji... jeszcze sa  wiec  nalezy sie nimi cieszyc !

Udalo sie !  znalazlam szyszki !   az  8 sztuk  i az  2 gatunki , no zaszalala ta okoliczna  natura... nie powiem .    Postanowilam  udlubac troche  ozdob na choinke  : upieczone  a`la ciasteczka    z masy solnej, sprayowane szyszki  na kolor pt. stare zloto,  i moje ulubione  ,,szurane serca,,  ktore  robie  nie  tylko na choinke, wisialy juz u mnie wczesniej a teraz  dorobilam ich troche wiecej    i   sa  kartonowe   a nie  drewniane  wcale , mam nadzieje  ze  daliscie  sie nabrac !     na  zywo ludzie  sie nabieraja :)   nie posiadam niestety wyzynarki  (jeszcze) wiec kombinuje jak moge  ;)        W domu rozchodzi sie  fantastyczny zapach , taki swiateczny ...   z powodu  pomaranczy , w ktore  razem  z moja  corka  powbijalysmy gozdziki, najpierw jednak nalezy porobic  dziurki wykalaczka  zeby bylo latwiej, ale i tak pozniej palce  bola!   nie musi byc bardzo gesto , pomarancze  wyschna i objetosc  sie  skurczy  a gozdziki beda  blisko siebie , kladziemy sobie takie kule blisko kaloryfera  i rozkoszujemy sie  aromatem ;) na choinke raczej sie nie nadaja  bo jednak sa troche ciezkie , ale mozna  zrobic   takie ozdoby z mandarynek  i powinny sie utrzymac na choince :)   Kolejna  wymyslona  ozdoba to  zawieszki  z suszonego plastra jablka , cytryny, i cynamonu .... przynajmniej taki byl zamysl ...  ale jak  zobaczylam cene  lasek cynamonu to mi sie odechcialo :(   tak wiec  role  cynamonu dostojnie pelnia badylki pomalowane  duluksem ;), calosc  przewiazana rafia aaaaa i jeszcze kulki  z zywoplotu !  Tych samych  badylkow  uzylam do  zrobienia  gwiazdy ,  ususzone lodygi  z bukietu roz (od meza)  pociete na  w miare rowne  kawalki,  zwiazane sznurkiem  i  sprayowane   i juz :) gotowe !   Jak do tej pory to z ozdob kupilam tylko te okragle dzwonki  i choinke  - cale  2,1 m  !    Pozdrawiam  wszystkie odwiedzajace mnie osoby  i  prosze  zostawcie po sobie jakis  slad ...

19 lis 2009

radosci i male smuteczki





Dzien zaczal  sie  przyjemnie  , mamy dzis rocznice slubu :)   a  za  2 dni mam urodziny ,  wiec  jest  bardzo przyjemnie , w dodatku zajrzalam dzis   w komentarze (ktorych to posiadam ilosc minimalna) i zostalam mile zaskoczona       dostalam   Kolezenskie  Wyroznienie        za moje  uszyte  tforki :)  bardzo sedecznie dziekuje  Hafiji ,  postaram sie je  tu ,,zamontowac" u  mnie  jak tylko  dojde  to  tego  jak  to sie robi ,  na razie  pojecia nie mam....  wiec tylko  sie  chwale !       teraz  bedzie  o  smuteczku ; ze  2 tygodnie  temu  dostalam piekny pistolet ,    glue gun  , od  mojego ulubionego meza  ;)   zebym sobie mogla  przyklejac   te rozne  duperelki do wiankow  itp.   przedwczoraj  uklecilam maly stroik na swieczke i mialam dokonczyc pozniej ... Wczoraj wieczorem postanowilam  dokanczac... wsadzilam wtyczke  do kontaktu  i zdazylam polozyc dekoracje na biurku   a tu nagle huk,  pizglo ,blyslo i zasmierdzialo jednoczesnie  ,dobrze  ze  wlasnie sie  schylalam  po jakies  kolejne  ozdobki  bo jakis  taki dziwny ogieniek calkiem sporego rozmiaru wyskoczyl w tym pistolecie ...  nawet sie nie zdazyl nagrzac .... i tak  smetnie  zakonczyl  swoj krotki zywot u mnie ...  No i znow  jestem bez  gluegana...    a  dekoracje chcialam dokonczyc  i mi nie poszlo... pokazuje wiec  co udalo mi sie  zrobic  przed wybuchem ;)   Jak widac  na zalaczonych  i  kiepskiej jakosci zdjeciach  metalowe  wieszaki nadal w uzyciu ;) nie wiadomo co jeszcze z nich  ,,wykrece" Serce  powstalo z ususzonych roz :)  same lodygi z kolcami ,pociete na  4cm kawalki i zlepione  przy uzyciu pistoletu  (musi dzialac) mozecie sobie  tez  cos  ulepic  :)  Pozdrawiam  , ide  celebrowac  , na razie  w kuchni  a  popoludniu z moim malzonkiem  ulubionym !                                                              

16 lis 2009

poscielowa wrozka i rozne serduszka...


                                                                                                                                                      

15 lis 2009

jesienne klimaty


lubie  jesien , szczegolnie  kiedy  liscie  mienia sie  feeria barw   a   trawa.... jest  wciaz  zielona   , wczoraj byl okropny wiatr  ale  czulam ,ze musze  sie  gdzies ruszyc bo w koncu zardzewjeje ;)  bylo  calkiem cieplo ,az 13 stopni ...tylko ten wicher  mnie  zmeczyl ,  po powrocie do domu  zaserwowalismy sobie  irish coffe  :)  od razu  cieplej sie zrobilo .      Zeby  nie siedziec tak zupelnie bezczynnie   udlubalam  sobie  wianek lazienkowy  z muszli ,  mialam ich dosc  sporo.   Wiekszosc muszli   nazbieralismy podczas  naszego  wspanialego  pobytu w  Oslo  i do tej pory lezaly sobie  w  pojemniku i czekaly  na lepsze  czasy ,  nie  sa  jakies  bardzo dekoracyjne i nie bardzo wiedzialam co z nimi zrobic   i tak powstal  wianek lazienkowy


13 lis 2009

shopping przedswiateczny...




wybralam sie  do  sklepu w poszukiwaniu  foremek  do wykrawania  ciastek na swieta I znalazlam taki wlasnie zestaw z praktyczna  obraczka  ,na ktorej  zawiesza  sie wszystkie foremki i zapina zeby nie rozwalaly sie  w calej szafce.  Zamierzam   upiec kruche ciasteczka i moze  tez  powiesze  kilka na choinke? jesli dotrwaja...    i jak zwykle , calkiem przypadkiem udalo mi sie kupic  bardzo fajny bieznik na stol , chcialam kupic  ze  2  albo i 3 , bo material naprawde  ciekawy  ale jakos  wiecej nie znalazlam...  a szkoda , uszylabym sobie  jakies  woreczki :) na  rozne  bardzo potrzebne rzeczy ;)                   Nadal  sprawdzam mozliwosci mojej maszyny  ,wczoraj    z  serii   duperelki  stworzylam mikroskopijne skarpety  swiateczne  , jakies 8-9cm maja ;)         

11 lis 2009

pierwsze koty za ploty !



dostalam fajna maszyne do szycia :)  od mojego ulubionego meza ;)   ma tyle   sciegow  ze  zagladam w instrukcje   zeby to ustrojstwo  odpalic  :)    ciesze  sie bardzo , moj  najlepszy prezent urodzinowy , w dodatku pierwszy bo urodziny za 2 tygodnie dopiero ...    szyje teraz  jak szalona , ucze  sie  co gdzie  pokrecic  zeby szylo i dziwie  sie  ,ze maszyna  moze pracowac  tak cicho... to jak  mruczenie  zadowolonego kota!  no dobra  stada kotow ...  poprzednia  maszyna  staruszka   ryczala jak kombajn  albo  kosiara spalinowa,  ale ze ja  zadna  krawcowa i maszyne od swieta wyciagalam to jakos mi bylo obojetne  czy ryczy,warczy lub muczy, wazne  ze  szyla prosto, spodnie dalo sie podlozyc... to bylo wszystko. Wczoraj zaszalalam  i  po jednej tylko  zlamanej igle   wyszly nam taka oto kocia para  kot Zenek i jego laska Tosia .   Paszcze  wyszylam recznie  i uklulam sie tylko raz... co za trauma...  ja panicznie boje sie  igiel wszelkiego rodzaju!  ale  pierwsze  koty za ploty , jak na pierwszy raz  wyszlo fajnie , koty  male  ale za to balagan w pokoju wieeeelki  :)

9 lis 2009

i znow jest poniedzialek...


trzeba rano wstac, sniadanie  dla rodzinki   zrobic...   a pozniej to juz  chyba same  przyjemnosci beda ...   maz moj  ulubiony ;)  pojechal wlasnie  odebrac moj prezent, ktory  mi  zamowil :) ostatnio  jakos  czesto  dostaje  prezenty , 2 tygodnie temu  uznalismy ze nasz czajnik  elektryczny juz  sie  wysluzyl i czas  zastapic go nowym .  Na rozmowach i gdybaniach  sie skonczylo bo przeciez  to nic pilnego nie bylo ,az  tu  ni z tego  ni z owego maz  wrocil z pracy  niosac  dumnie  przed soba  rozowy kartonik...  zglupialam - on nie lubi  rozowego!  i zeby tak  po ulicy  paradowac   z  taaakim  kartonem...   W srodku czajnik  :)    z  rozowym dodatkiem  w biale  kropy !    z takiego to herbata  lepiej smakuje :)    albo kawa-koniecznie  w malej filizance,  tez  w kropki ... moje  ulubione :)      filizanke  przytargalam  sobie  z  Oslo , a wlasciwie  az  4 filizanki  :)  zakochalam sie  w nich od pierwszego wejrzenia , maja u mnie specjalna polke  w  szafce! bede  je  czcic  i wielbic , kocham moje  kropeczki !  Izabello   bardzo Ci  za  nie  dziekuje !!!  i  zapraszam na kawe  ;)   i upieke  do niej sernik , obiecuje !      taki zestaw  najbardziej mi pasuje, kawa,sernik  i reeelax  z radiem  waliza !

7 lis 2009

tak jakos sie zainspirowalam...


zobaczylam  mech w doniczce ... gdzies na blogu ;)    i tak calkiem przypadkiem  dzis  przechodzilam  kolo pieknie omszalego muru...  i  wstyd  sie przyznac   obdlubalam sobie  troszke :)    a  ze  na gorce mieszkam to powstala  z tego  dekoracja  ,ktora ma sie kojarzyc z tym miejscem  czyli domek na gorce.  Domek  oczywiscie  z wieszaka wygiety , okna i drzwi- spinacze biurowe .                                               

recycling again...


wiadomo, ze zawsze  da sie zrobic  cos  z niczego ,  tu male woreczki z cukierkami w srodku zrobione  z wysluzonej juz   torby  markowej   ofkors :)    TESCO  :)   wianek   oklejony  kardamonem , musze  dokupic  bo troche   zabraklo , pachnie  fantastycznie !   Na  zyczenie   mojej  corki  zrobilam kolejne dwa pojemniki  na  pierdolki biurkowe  , czyli na olowki/pisaki/dlugopisy/pisadelka ;)  i inne  spinacze/gumki/i inne  straasznie potrzebne  rzeczy :) 

6 lis 2009

smietnikowe znalezisko :)








a poszlam tylko smieci wrzucic do smietnika... a tam  sasiedzi taka  fajna skrzynie wystawiali , dzieci w niej zabawki trzymaly ale nadszedl czas  na nowe  ,,supermeble,, wiec  skrzyni sie chcieli pozbyc...  no zal mi sie  zrobilo i przytargalam skrzynke do domu, przeszlifowalam :) i pomalowalam .  Dzis nawet udalam sie  do  sklepu w poszukiwaniu  odpowiednich zawiasow ,bo te  co  byly  sa  paskudne, szczerozlote takie ;) troche  zardzewiale   tez..no jednym slowem  zawiaski-koszmarki jak na moj gust ,  a mnie  sie marza  takie  wieksze  i  ciemne...   i nie bylo ;(   ale  sie nie poddaje ! poczekam, poszukam. Moze znajde...

4 lis 2009

za oknem jesien a czasami porongrafia ;)


jak jeszcze  liscie  byly zielone...
                                                      strach wygladac przez okno
                                                      sama  pornografia...

31 paź 2009

HAPPY HALLOWEEN!!!!!!!!!!!

troche nietoperzy , kilka duchow  i  lampki  choinkowe , szkoda ze zdjecie takie nedzne ,  pozniej moze  uda  sie zrobic  jakies lepsze ,  pozdrawiamy was  serdecznie !      zyczymy  udanych  ,,lowow,,   i nie zjedzcie  wszystkiego odrazu !  BOOOOOOOOOOOOO BOO BOO