Powaznie zaczynam sie bac, mam fobie , manie przesladowcze... boje sie chodzic do sklepow a jak juz wejde to boje sie wyjsc... Pod koniec wrzesnia z polek sklepowych zaczely natretnie atakowac czekoladowe balwanki , mikolaje , czekoladowe mikolaje na patyczku i inne swiateczne duperele. No ludzie ! dajcie spokoj we wrzesniu ? ja dopiero co z wakacji wrocilam w glowie mam piach i szum fal , podniecam sie swoja piekna opalenizna a oni mi tu z reniferkami wyjezdzaja ! a czego sie boje ? boje sie ze po wyjsciu ze sklepu rozjedzie mnie ta wielka ciezarowka coca-coli a w tle bedzie slychac ,, coraz blizej swieta, co raz blizej swieta...,, Na znak protestu omijam regaly ze slodyczami i kupilam sobie wiertla :) jakich jeszcze nie mialam w swojej dosc pokaznej juz kolekcji. inne kobiety zbieraja yyyyyyy no wlasnie co zbieraja inne kobiety? chyba nie znaczki? znam same takie co zbieraja guziki, szmatki, materialy, kupuja nowe i przerabiaja na stare lub maluja wszystko na bialo :) hehehh witajcie w klubie normalnych inaczej:) Tak wiec wiertla zakupione i teraz cwicze intensywnie na czym tylko sie da . Na pierwszy ogien poszly belki, takie scinki , zamierzam pobejcowac, przeszlifowac , wstawic tealighty i cieszyc sie nowym/starym swiecznikiem :)
Musze tylko poszukac gdzie je schowalam, zeby sie nie zgubily.... a schowalam dobrze bo juz 2 dzien szukam i ani widu ani slychu :) Moze w zwiazku z tym uda mi sie naciagnac ulubionego meza na wycieczke do Ikea?
Pozdrawiam slonecznie - jesiennie.