No i co ja na to poradze  ,ze jak wyjde z domu  to ,,natykam,, sie na calkiem fajne i calkiem nikomu niepotrzebne rzeczy. Wyszlam na krotki  spacer  z psem wieczorowa pora  i natknelam sie na krzeslo...  wlasciwie  na  wiele krzesel....  7 sztuk...   Na szczescie mieszkanie mam jakie mam , w moich 4 pokojach  wiele krzesel sie nie upchnie wiec  wzielam tylko jedno...  przeszlifowalam,uzupelnilam braki  i pociagnelam podkladem narazie.
 Dzis  calkiem przypadkiem ;)  poszlam do  charity shop  ,  i kupilam 4 lniane serwetki  z  Tchibo , zapakowane  i nie uzywane :)  oraz  zlote serducho , ktore  zamierzam  przemalowac na bialo i poszurac  :)    Bumerang   moje ulubione  dziecko  uznalo za niezbedny...  teraz  tylko czekamy na jakis wiatr co by sobie nim porzucac .   Na wyspie   bardzo czesto wieje   a dzis  jak na zlosc  upaly :) (  ale farba  za to   schnie ekspresowo )  zmykam do  malowania ,  bye bye ;)
 
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
7 krzeseł?? za free?? i to takich ładnych???
OdpowiedzUsuńbuuuuuu, czemu u mnie ludzie takich rzeczy nie wystawiają??
normalnie aż mnie skręciło z zazdrości :(
pozdrawiam Szczęściaro
ps - reszta zdobyczy też fajna, szczególnie serducho
ps2 - jak remont łazienki??