ale tak sie rzucilam w wir pracy, ze nie mialam czasu tu zajrzec. Moje 5 tygodniowe wakacje uwazam za zakonczone. Ten tydzien byl dla mnie bardzo pracowity, bo oczywiscie oprocz powrotu do szkoly musialam cos wybielic:) na pierwszy ogien poszedl maly stolik -dla sympatycznej Eweliny
Zebym nie zardzewiala, ewelina postanowila utrzymywac mnie w swietnej formie i dzis odbierajac stolik dowiozla fajnie powyginana komode :) no to smigamy razem z moim nowym bezprzewodowym Boschem :) a sie pochwale a co :) moj ulubiony maz mi kupil !
Szlifuje i szlifuje i rak juz nie czuje :) Kiedys to lakiery byly niezniszczalne chyba...
Pozdrawiam A.
cześć słońce, ale się uśmiałam z tych naszych miłostek, a jak przeczytałam Twojego pościka mojemu mężusiowi to się chłopina zasmiał i powiedział " chyba jakoś tak słabo kocha skoro niebieskiego Boscha nie kupił " :):):) Nic się kochana nie martw ja dostałam tylko wkretarkę BLACK DECKERKA :):):)
OdpowiedzUsuńnie ma to jak dobry sprzet, ciekawa jestem tej komody juz po zmianach:-)
OdpowiedzUsuńsciskam
he he he :)
OdpowiedzUsuńKochana toś mojemu kochaniu dosunęła :):):):)
Ale powiedz mi lepiej ile wytrzymuje na akumulatorku:)
Bo jestem szczerze zainteresowana i jak tam cieżar w ręku ???
Buziaki
ja mam taką chłamowatą szlifierkę,że najzwyklejsza półka wymaga całego dnia pracy,ale Ty to masz sprzęcik kochana i ....męża ,który prawdziwie kocha :D
OdpowiedzUsuńNo to już wiem czemu mój stolik nadal czeka na szlifowanie... nie mam takiego fajowego Boscha:))
OdpowiedzUsuńWspaniale. Mam nadzieję, że efekt końcowy Cię zadowoli.
OdpowiedzUsuń