5 paź 2011

Boje sie...

Powaznie zaczynam sie bac, mam fobie , manie przesladowcze...  boje sie chodzic do sklepow a jak juz  wejde to boje sie  wyjsc...  Pod koniec  wrzesnia z polek sklepowych zaczely natretnie atakowac czekoladowe balwanki , mikolaje , czekoladowe mikolaje na patyczku i inne  swiateczne duperele.  No ludzie !  dajcie spokoj  we  wrzesniu ? ja dopiero co  z wakacji  wrocilam  w glowie mam  piach i szum fal , podniecam sie  swoja  piekna opalenizna  a oni mi tu z reniferkami wyjezdzaja !   a czego sie boje  ? boje  sie  ze  po wyjsciu ze  sklepu  rozjedzie  mnie  ta  wielka  ciezarowka  coca-coli  a w tle  bedzie  slychac  ,, coraz blizej swieta, co raz blizej swieta...,,  Na znak protestu  omijam regaly ze slodyczami i kupilam sobie  wiertla :)  jakich jeszcze nie mialam w swojej dosc pokaznej juz kolekcji. inne kobiety zbieraja  yyyyyyy no wlasnie  co  zbieraja  inne kobiety? chyba nie znaczki?   znam same  takie  co zbieraja guziki, szmatki, materialy, kupuja nowe  i przerabiaja na stare  lub maluja  wszystko na bialo :)   hehehh witajcie  w klubie  normalnych inaczej:)    Tak wiec  wiertla zakupione  i teraz  cwicze intensywnie na czym tylko sie da .  Na pierwszy ogien poszly belki, takie  scinki ,  zamierzam pobejcowac, przeszlifowac , wstawic  tealighty  i cieszyc sie nowym/starym swiecznikiem :)   
Musze tylko poszukac  gdzie  je  schowalam, zeby sie nie zgubily.... a schowalam dobrze   bo juz 2 dzien szukam i ani widu ani slychu :) Moze  w zwiazku z tym uda mi sie naciagnac  ulubionego meza  na wycieczke do Ikea?




Pozdrawiam  slonecznie - jesiennie.

9 komentarzy:

  1. u nas ozdoby swiateczne pojawily sie 3 tyg temu, niemal rownolegle z jesiennymi grzybkami i dziwactwami na halloween.

    OdpowiedzUsuń
  2. ło Matko,dawno w hipermarkecie nie byłam,u nas na SK takich wariactw jeszcze nie ma :)TYlko słychać szuranie liści.

    OdpowiedzUsuń
  3. noooo takie zakupy to ja rozumiem :)
    też taki świecznik by się przydał ....może Mikołaj mi pod choinkę podrzuci taki sprzęt :)

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no pojechalas z tymi wiertlami,ale coz sie nie robi ,by upiekszyc swoj dom.pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju tak dawno nie byłam w markecie, więc nie wiem czy już są tam święta ;)
    wiertła fajowe- nie ma to jak przydasie kobiece :D
    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie to jakis cud, na razie ozdob bozonarodzeniowych nie widac, ale moze to przez te ciagle panujace lato. Podobno ma sie ochlodzic od piatku, nareszcie, bo jakos mi dziwnie...
    a z wiertlem uwazaj;-)
    sciskam
    B.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozumiem Cie moja droga,lekka przesada z tymi ozdobami.
    Super pomys na swiecznik:) Pozdrowionka sle

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajowe rzeczy robisz! Wspaniałe masz pomysły, będę sobie do Ciebie zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. własnie się dowiedziałam, ze mój mąż też ma takie ukryte wiertła :):):) juhuuuuuuu buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń