3 lip 2011

Leniwa niedziela

Postanowilam ,ze czas ruszyc z domu nad jakas  wielka  wode.... Pogoda byla  wspaniala- wybralam Worthing.
Mniej oklepane i chyba tez mniej popularne od Brighton gdzie  trzeba wciskac sie miedzy turystow i walczyc o swoj kawalek podlogi (czy plazy). Worthing  zachwycilo mnie  spokojem i wolna przestrzenia , lodkami, muszlami , powietrzem i jakos nawet czas plynal tam wolniej .
















1 komentarz:

  1. ale masz dobrze.ja tez tak chce.!!!!!!!!!!!! odemnie do morza to kawala drogi.bylismy w sobote z maja w weston-s-mare .dzieciak pierwszy raz nad morzem byl tyle zdjec narobilam i aparat sie posul .umrzec mozna hehehehhe

    OdpowiedzUsuń