podobno bo ja ostatnio nie wiem gdzie jestem... Zrobilam nawet wiosenne porzadki , dalej nic nie pamietam... nadwyrezylam staw skokowy , noga w kostce spuchla , zrobila sie czerwona . Paracetamol nie pomagal, ketonal tez nie skonczylo sie nocna wizyta w Mayday Hospital , strzelili mi 4 fotki z rentgena i oswiecili ,ze jest super bo nie ma zlamania... i to tylko nadwyrezenie, dostalam Codeine w dawce ,,zajebistej,, przesypiam cale dnie, nie wiem co sie dzieje wokol mnie, wstaje na siku i na kolejna dawke przeciwbolowca... zeby jeszcze ten wredny bol ustepowal calkowicie.... Dom wyglada jakby wydarzyla sie tu jakas straszna makabra...piesa ma cieczke , ja jestem sama w domu a moj ulubiony maz z corka spedzaja mile wakacje na sniegu w Polsce.
Dobrze ,ze jest jeszcze Pawel , nasz dobry kolega , ktory w pore sie zorientowal i zgarnal mnie z lozka zawozac do szpitala , Dziekuje Ci bardzo , nie wiem jakbym sobie poradzila bez Ciebie. Od tego nieprzytomnego lezenia , schudlam 1,5 kilo ... poleze jeszcze do konca tygodnia ;) Pozdrawiam was serdecznie i zycze zdrowia bo bez niego nic nie cieszy !!!
Kupilam krokusy w miniaturowej konewce , juz wykielkowaly ;) chociaz troche radosci w tych smutnych dniach, szkoda ze nie mam czasu sie nimi nacieszyc, ciagle nie mam na nic sily i chce mi sie spac...
Zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuń