a wlasciwie kolega Pawel ,ktory o mnie pamieta mi ja przytargal. Powiem szczerze ,ze jest w stanie agonalnym, ma polamane nozki, rozklejone szuflady, jest obtluczona .... ale jest tez bardzo stara i ma cos , co nie pozwolilo mi jej zostawic kolo smietnika. Postanowilismy (w 3 minuty) ,ze bedziemy ja reanimowac. 10 minut przed zamknieciem , wpadlismy do sklepu po kleje , filer do drewna, gabki do scierania ..... przy okazji kupilam mlodej polke na ksiazki bo juz nie ma gdzie ich trzymac :) i zaczelismy dzialac, dzis pokaze tylko jej stan pierwotny. Zastanawiam sie czy pomalowac cala na bialo , czy podobnie jak stol -zrobic gore drewniana? Czekam na sugestie, rady i cenne wskazowki a tymczasem szuram zdejmujac warstwe lakieru :)
Z ostatniej chwili : sasiadka wystawila maly okragly stolik , z drewnianym blatem na metalowych nozkach, skladany... no idealny na balkon ! obawiam sie ,ze wkrotce maz wywali mnie z domu z tymi rupieciami...
musze jeszcze przemyslec ten stolik jednak...
Ja tez bym takie cudeńko ratowała :)
OdpowiedzUsuńech Ty szczęściaro :)
OdpowiedzUsuń