Niedaleko miejsca gdzie mieszkam znajduje sie maly staw , bardzo lubie tam chodzic ,szczegolnie teraz kiedy jest juz cieplo . Staw jest co prawda ogrodzony i nie mozna sobie postac nad brzegiem ale mozna sobie posiedziec na lawce i przygladac sie godzinami. Po zimie staw jest w dosc kiepskim stanie , nawialo roznych smieci , puszek, workow... Te ostatnie sa akurat wrzucane zaraz po karmieniu kaczek chlebem , szkoda ze nikt nie pomyslal o koszu na smieci i szkoda ,ze ludzie nie mysla i tak brudza ! Poza kaczkami w stawie dostojnie , na jednej nodze stoi sobie przepiekna czapla szara a obok niej rownie dostojnie plynie Tyskie i pilka do nogi... Ostatnim moim odkryciem sa zolwie :) Wygrzewaja sie na brzegu , lezac leniwie, cieszac sie z wiosennym sloncem . Niesamowite ,ze udalo im sie przezyc tegoroczna zime ! Osobiscie udalo mi sie znalezc 2 okazy , ale podobno jest ich wiecej ! Taki zolwi sierociniec ... i choc widok cieszy oko to mam ochote kopnac w tylek tych wszystkich ,ktorzy je tam wrzucili , pozbywajac sie problemu. Zapomieli o tym ,ze zolw tez rosnie?
a nizej moj stary przyjaciel spotkany w drodze do domu lis Pablo , ktory reaguje na wolanie, cmokanie i wszelkie inne nawolywania sugerujace ,ze za chwile dostanie cos do zjedzenia. Dzis np. serwuje pol kilo mielonego miesa z indyka , ktore to moj malzonek najpierw kupil , przyniosl do domu a potem chcial uratowac przed psem dlatego zawiesil reklamowke na wieszaku w przedpokoju ... 2 dni temu ... dzis zamierzalam zrobic klopsiki , dlugo szukalam miesa w lodowce , oj dlugo...
i dzis Pablo znow ma wyzerke ;)
super ten Pablo, widać ,że ma klasę, ten chód...
OdpowiedzUsuń