14 lis 2010

siedze w domu -odpoczywam

koje nerwy ... Poszlam do pracy dlatego tutaj jakby mnie  mniej...  wracam do domu i nic mi sie nie chce.  Albo raczej  nie mam na nic sily .  Poza tym moj ulubiony sasiad  maksymalnie podnosi mi poziom adrenaliny .  Wlasnie  odwiedzil nas  kolega , zatrzyma sie u nas  na jakis czas  , kiedy przyjechal zapytal  czy lazienkowe remonty juz  sa calkiem skonczone?   A ja , bardzo dumna jestem ze  swojej bialej lazienki  mowie- no jasne chodz  pokaze  ci jak mam teraz  ladnie , wchodzimy  a on sobie zazartowal  oooooo  ale  znow  was zalewa !
patrze  na  sufit  a tam         mokra  plama !!!  czulam jak krew zaczyna mi sie gotowac , mialam wizje  ze  dopadlam sasiada  i za chwile urwe  mu .... yyyy... to co dla niego najcenniejsze .  Moj ulubiony maz  zerwal sie z kanapy i popedzil na gore dokonac tej zbrodni za mnie  :)    na  co  sasiad  z wlasciwa  sobie  flegma   i elokwencja  ,  uznal ze to niemozliwe  poniewaz  ostatnio naprawil  przeciez usterke :) Moj na codzien spokojny i opanowany  malzonek  oznajmil iz gowno go obchodzi co naprawil sobie ostatnio, wydal na lazienke  sporo pieniedzy  a kapie  wlasnie  znowu  tu i teraz   i ma natychmiast zajac  sie naprawa, pozniej ma przyjsc i  powiedziec  co zrobil lub kiedy  szkoda  zostanie usunieta .  Chyba sie  dostosowal bo nastepnego ranka sufit nam nie odpadl , a plama zaczela wysychac .  Swoja droga  od czerwca  do listopada zalac   kogos  3 x   to naprawde  sztuka.   Na szczescie  teraz  wystarczy  przemalowac  sufit i bedzie  ok.           Zaczal sie  listopad i deszcz pada  prawie nieustannie , jestem zmeczona , wkurzona  i chce mi sie spac .  Na nic nie mam ochoty , jedynym pocieszeniem jest fakt  ze  za kilka dni  bedziemy obchodzic  rocznice  slubu   a 2 dni po niej  moje urodziny:) zamierzam sie  wtedy dobrze bawic i mam nadzieje ,ze bedzie to mily weekend ! Tymczasem korzystam z wolnej chwili , kiedy to moje ulubione dziecie  zapragnelo isc  do muzeum wojny   i  zajmuje  sie sama soba  w zaciszu domowego spa ,   co sprowadza sie glownie do siedzenia na kanapie , czytania ksiazki i nakladania na  siebie  roznych smarowidel i papek  w celu  ogolnie pojetego -upiekszania sie  .  Pelen relax...
Pozdrawiam  was  moje drogie podczytywaczki  , nie bojcie sie  to tylko ja  :)   pod warstwa  mazidla  w postaci  maseczki  czai sie ukryte piekno ;)   ok  koncze  ten post   bo cos czuje  ze  sie rozkrecam i dopada mnie popoludniowa  glupawka ,   a to znaczy  ze  poziom kofeiny  znacznie mi sie obnizyl  i czas  na dobra kawke .

5 komentarzy:

  1. Mam to samo nowa praca oprócz tego otwarłam sklep internetowy ,jak bys mnie zobaczyła masakra wory i sińce pod oczami .Pójdę w twoje slady i maska na twarzy musi być .
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłego wypoczynku.
    Ja też uwielbiam nałożyć maseczkę i napić się kawki poczytać ksiażkę, jeszcze jakiś masażysta by się przydał, wtedy pełen relaks.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie wyglądasz
    a sąsiadowi mimo wszystko, tak dla jego pamiętności, bym co nieco urwała ;)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. bez przesady z tymi mazidlami, teraz wygladasz na 18 wiec nie przeginaj, to ile wiosen konczysz? aaaa tyle co ja;))

    OdpowiedzUsuń
  5. jak to ile... wiadomo przeciez ,ze co roku osiemnastke sie wyprawia :)

    OdpowiedzUsuń