Troche mnie nie bylo, wybaczcie. tesciowa mnie odwiedzila :) narobila milion pierogow :) a ja w wolnym czasie szylam, szylam i szylam . Jak juz skonczylam i pozbieralam te wszystkie nitki wokolo, schowalam maszyne to mezowi sie przypomnialo,ze przeciez jemu pekly spodnie :) niestety czas minal, musi zglosic sie nastepnym razem ;)
do milej ptasiej gromadki dolaczyla kaczka i kolejna kura w galotach
uszylam tez tilde grubego aniola ale jeszcze jest lysa wiec nie pokazuje i stracha na wroble :)
Mam nadzieje , ze wkrotce uda mi sie ,,zamontowac,, fryzure i pokaze wiecej zdjec, tymczasem zmykam na film, pozdrawiam :)